Takie pączki zobaczyłam kiedyś w książce "WIELKA KSIĘGA CIAST " i spisałam sobie składniki, nie miałam okazji by zrobić od razu a z biegiem czasu zapomniałam o nich.
A teraz kartka wyblakła, ilości składników nie mogłam odczytać więc trochę improwizowałam.
Składniki:
100 g ryżu (torebka)
250 ml mleka zwykłego
2 jajka
50 g masła
2 szklanki mąki pszennej
50 g drożdży świeżych
4 łyżki cukru
starta skórka z połowy cytryny
bakalie: rodzynki 50 g
3 łyżki krojonych orzechów włoskich
3 łyżki krojonych migdałów
kilka suszonych moreli
kilka suszonych śliwek
20 ml alkoholu ja dałam sherry
olej do smażenia pączków
cukier puder
Zanim zabierzemy się za ciasto, to zalewamy rodzynki, pokrojone morele i śliwki alkoholem, odstawiamy na godzinkę.
Torebkę ryżu gotujemy w wodzie, jak robi się miękki w innym garnku gotujemy szklankę mleka. Dodajemy do niego nasz ryż wyjęty z torebki i odsączony z nadmiaru wody, chwilę gotujemy.
Do naszego ryżu na mleku dodajemy łyżkę cukru i masło, mieszamy i czekamy by wystygło do temperatury pokojowej.
Do ryżu dodajemy 2 żółtka, startą skórkę z cytryny i pokruszone drożdże, mieszamy.
Następnie dodajemy przesianą mąkę, nasączone alkoholem rodzynki i resztę bakalii a na koniec ubitą pianę z 2 jajek z 3 łyżkami cukru.
Delikatnie mieszamy.
Moja rada z tych proporcji, ciasto wyszło rzadkie a co za tym idzie wciągnęło trochę tłuszczu, następnym razem możemy dosypać więcej mąki by ciasto było gęste.
Rozgrzewamy olej, możemy sprawdzić kawałkiem ciasta czy jest gotowe, gdy natychmiast ciasto wypłynie to tłuszcz jest gotowy.
Nabieramy łyżką nasze ciasto i wkładamy do gorącego tłuszczu. Pączki smażymy na ciemno złoty kolor z obu stron.
Upieczone wyjmujemy na ręcznik kuchenny by odciekł nadmiar tłuszczu. Posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz